„Od momentu ogłoszenia założeń reformy zwracaliśmy uwagę na problem drastycznie zmniejszonych szans ponad 720 tys. młodych ludzi na dostanie się do wymarzonych szkół i klas o wybranym profilu”

– napisali rodzice obecnych siódmoklasistów i uczniów drugich klas gimnazjów. Reforma oświatowa, że dzieci kończące klasy ósme oraz trzecie gimnazjum będą starały się dostać w jednym czasie do tych samych szkół. Pani Minister Edukacji uspakajała, że nie ma problemów, bo dzieci będą chodziły do różnych klas o innej podstawie programowej i nie będą dla siebie konkurencją. Jest to oczywiście bzdurne tłumaczenie, ponieważ dzieci będą konkurować o miejsce w szkole i nauczycieli. Szkoła ma określoną liczbę sal lekcyjnych i na pewno ich nie przybędzie. Jeżeli w roku szkolnym 2017/2018 w Krakowie brakło miejsc dla 1200 uczniów w krakowskich liceach, co wydarzy się za rok? Trzeba mieć świadomość, jeszcze dwóch rzeczy. Po pierwsze na licea zostały nałożone limit ilości otwieranych oddziałów (klas), po drugie szkoły, które będą uczyły dzieci na drugą zmianę mają otrzymać niższe dopłaty. Uruchomienie drugiej zmiany wymaga zatrudnienia dodatkowych nauczycieli, których nie ma a biorąc pod uwagę obniżenie dopłat znalezienie nowych nauczycieli stanie się wręcz niemożliwe. Polityka taka jest spowodowana brakiem uczniów w szkołach zawodowych i technikach, do których na siłę będzie się wciskać dzieci.

Jak radzą sobie dyrektorzy szkół w tej sytuacji?

Niestety jak mówi Dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego w Krakowie w wywiadzie dla dziennika Gazeta.pl (Gazeta Wyborcza) już w naborze na rok szkolny 2018/2019 zostanie przyjętych mniej uczniów, aby zrobić miejsce na przyszły rok. Nie jest to niestety odosobnione stanowisko. W sondzie, jaką przeprowadziliśmy wśród liceów nie tylko w Małopolsce na pytanie: Czy szkoła zamierza podjąć jakieś kroki, aby przygotować się do kumulacji w roku szkolnym 2019/2020? Zdecydowana większość odpowiedział, że nie zamierza podejmować żadnych działań. Bardzo niebezpiecznym zjawiskiem jest fakt, że prywatne szkoły podpisują umowy już na rok szkolny 2019/2020, co oznacza, że w prywatnych szkołach miejsca może zbraknąć wcześniej niż w przyszłym roku. Przykładem jest krakowska szkoła Palo, która prowadzi maturę międzynarodową. W rozmowie z Wydawnictwem Jagiellonia Prof. Waligóra powiedział, że proces rekrutacji na rok 2018/2019 został zakończony już w lutym.